Jak bardzo , na każdym kroku trzeba być czujnym aby ani przez sekundę , nawet przez nieuwage nie włączyć tefałenu.
A tak się właśnie stało u mnie w domu. Tefałeniaki zorganizowali imprę pt. " OPEN FAMILY DAY"
A ja chciałbym spytać :- to nie lepiej by brzmiało
"
СЕМЕЙНЫЙ ДЕНЬ ОТКРЫТЫХ ДВЕРЕЙ" ? Przynajmniej w tej wersji szczerze by pasowało do prawdziwego oblicza tej quasi tv.
Bo rozumiem , że tefałeniakom durnowatym "OTWARTY RODZINNY DZIEŃ " nie konweniuje ? No bo jak to , tak zwyczajnie po polsku ma być ?
No i mamy te " ju ken dense" , "de mast bi miuziki" i "de wojs of Poland" oraz inne językowe śmiecie.
Przynajmniej "Mam talent" jakoś dziwnie , samotnie po "polskiemu" się nazywa. Chyba się ktoś po prostu zagapił.
Ech , i tylko koni żal - chciałoby się powiedzieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz