"Kto ma władzę nad słowami, ma władzę nad ludźmi. Bóg rzekł: “niech się stanie światło”, i stało się światło. Jest to biblijny opis władzy nad definicją. I faktu, że każdy, kto ma władzę nad słowem, nad definicją, ma również władzę nad rzeczami, nad ludźmi, ich sumieniami." red.Maciej Rybiński

czwartek, 14 lipca 2011

O EMOCJACH

"Wiele emocji wzbudziła dyskusja o przyszłości budynku przy ul. Mirkowskiej 51. Budynek liczy ponad 170 lat, jest wpisany do gminnej ewidencji zabytków, ale czy to zabytek, który cieszy oko?"

Takie pytanie zadała osoba prowadząca wywiad z radnym T.Zymerem w gazetce "Nasze Miasto"

A ja mam taką oto konstatację. Czasem warto zamknąć oko na uciechy , bo czy widok każdej osoby prowadzącej wywiad musi je cieszyć ?

"Do prasy się nie pcham - poproszono mnie o wywiad. Postanowiłem wykorzystać tę okazję przede wszystkim dla promocji idei racjonalnego zagospodarowania terenów Mirkowa (papierni), który to temat jest moim zdaniem kluczowy w tej kadencji. Pozostałe pytania pochodziły w zasadzie od redakcji." cyt.T.Zymer na forum konstancin.com

81 wierszy pierwszej części wywiadu nie jest poświęcone sprawom Mirkowa. Dopiero 70 kolejnych ( i na nich się artykuł kończy) dotyczy dzielnicy Mirków.
Jak dla mnie , jest promocja Mirkowa. Ale jednocześnie w części pierwszej mamy do czynienia , czy to poprzez odpowiednio skonstruowane pytania prowadzącej , czy też zamierzony "klimat" odpowiedzi radnego , z tworzeniem sprzyjającej otoczki dla działań pewnych grup kapitałowych. Czy to wszystko jest zamierzone ? Pewnie nie. Każdy przecież wie , że gazetka "Nasze Miasto" jest tytułem niezależnym. A już p.radny pozostaje poza wszelką sferą dociekań i podejrzliwości ze strony wszystkich , którym do głowy przyjdzie się nad tym zastanowić.
Tylko skąd ten krytycyzm p.radnego wobec burmistrza ? Skąd niezadowolenie p.J.Rowinskiego wyrażone wobec stanowiska komisji ładu ? Osobiście słyszałem. Czemu nagle wywiad z radnym , który czasem jest za a nawet przeciw ? Przecież z całą pewnością nie chodzi o "urabianie" kogokolwiek.
I tak to wywiad promocyjny dla Mirkowa , nabiera całkiem innego wymiaru .

2 komentarze:

  1. Nie jestem ani za ani przeciw burmistrzowi i urzędowi, ponieważ zachowuję niezależność osądu. Jestem za, kiedy działania UMiG pokrywają się z moimi postulatami dotyczącymi potrzeb społeczności lokalnej (np. w kwestii komunikacji busikowej). Ale jestem przeciw, kiedy postawa UMiG jest sprzeczna z interesem tej społeczności (np. w kwestii informacji o pracy Rady i jej komisji lub w sprawie drogi zbiorczej na Kierszek). Tylko dureń jest zawsze bezwarunkowo za swoim "wodzem".
    W sprawie "tworzenia sprzyjającej otoczki dla działań pewnych grup kapitałowych": projekt budowy sanatorium / zakładu uzdrowiskowego oraz ogólnodostępnego zalewu rekreacyjnego przez spółkę Międzyrzecze uważam za korzystny dla miasta i uzdrowiska, będę go popierał i wcale się z tym nie kryję. Jednocześnie uważam za szkodliwy dla uzdrowiska i jego walorów przyrodniczych oraz turystycznych projekt budowy kolejnego zamkniętego osiedla domków na Łąkach Oborskich wzdłuż al. Wojska Polskiego. O powodach pisałem na forum konstancin.com. Inwestor - grupa kapitałowa - jest w obu przypadkach ten sam - i to akurat mnie mało zajmuje. Ważne jest to, czy inwestycja będzie korzystna dla rozwoju miasta jako kurortu (powstanie konkurencji w usługach uzdrowiskowych) i wartościowa dla mieszkańców (zalew), a nie to, jaki kapitał chce ją przeprowadzić.

    Zwracam też uwagę, że radni otwarcie występujący przeciw inwestycjom w bazę uzdrowiskową mogą być równie łatwo oskarżeni o sprzyjanie deweloperom, ponieważ promują sytuację, w której, po upadku jedynej w mieście spółki świadczącej usługi uzdrowiskowe, gmina zgodnie z art. 34 ustawy uzdrowiskowej może stracić status uzdrowiska, co byłoby niezwykle na rękę wszelkiej maści deweloperom, ponieważ uwolniłoby cenne grunty chronione dziś przed zabudową wielorodzinną przez ustawę o uzdrowiskach. Czy zatem nie jest tak, że radni blokujący budowę sanatorium za Argentyną wcale nie walczą z deweloperką tylko - wręcz przeciwnie - realizują program demontażu uzdrowiska dla znanej koterii polityczno-biznesowej, o którym media (Gazeta Polska i in.) piszą już od lat?

    Najłatwiej jest uciąć łeb wszystkim inwestycjom w gminie pod hasłem, że nie będziemy popierać grup kapitałowych. Ciekawe tylko, kto nam wtedy zbuduje uzdrowisko, turystykę i bazę konferencyjną, kto przyniesie gminie podatki i miejsca pracy.

    "Chłop nikogo tu nie wpuści, chłop obcemu nie przepuści. Jak inwestor się nawinie, wysiudamy go, a juści!" No, chyba, że to akurat nasz dobry znajomy...

    Tomasz Zymer, radny

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy jest nam troche za chłodno , jestem przeciwny udzielania wywiadu diabłowi , który chce się dowiedzieć od nas co ma uczynić by było nam gorąco.

    OdpowiedzUsuń