"sosnara
Cały piekny nowy park został obstawiony zakazami wjazdu rowerami. DLACZEGO????"
Pytanie uzytkownika konstancińskiego forum jak najbardziej zasadne.
Ale znajduje sie inny użytkownik , (który ponoć też na rowerze jeździć umie) , który prezentuje taką filozofię.
"Np. dlatego, że w starym parku też był całkowity zakaz jazdy? Tylko nikt go nigdy nie respektował. "
A teraz jak już za publiczne pieniądze ustawimy milion nowych znaków zakazu , to respektowanie nagminne i absolutne będzie ? Bzdura do potęgi n+1 !
"W Parku Kultury w Powsinie też obowiązuje całkowity zakaz jazdy i ludzie karnie zsiadają i prowadzą rowery."
To nie jest prawda. Wielokrotnie widziałem rowerzystów , którzy się nie stosowali. Czego oczywiście nie popieram. Pytam też:- jaka ilość znaków zakazu dla jazdy rowerem znajduje się na terenie Parku Kultury w Powsinie a jaka w Konstancinie ? Tylko przy lekkim niedowładzie umysłowym można dojść do wniosku , że im znaków więcej tym będzie skuteczniej.
Idźmy a w zasadzie jedźmy dalej.
"Dobrze, że jest ten zakaz, i trzeba go egzekwować"
Niedobrze , że ten zakaz jest. Że jest wprowadzony w tak rozbuchanej formie. Że nie znaleziono , nie postarano się aby znaleźć rozwiązanie kompromisowe.
Najlepszym dowodem na to jest nowowybudowany ciąg spacerowy łączący ul St. Żeromskiego z ul. Sobieskiego. Aleja o szerokości 9m. długości ok. 100 . Spacerowiczów na niej jak na lekarstwo (nawet w sobotę) ale zakaz jazdy rowerem jest.
I to ma być to dobrze ? Normalne ?
Reasumując:- moim zdaniem nie ma mowy o prawidłowym oznakowaniu parku. Jest przerost formy nad treścią. Egzekwować pewnie trzeba , ale wystarczyłoby aby znaki zakazu znajdowały sie tylko na "wlotach" do parku. Te znaki wewnętrzne oszpeciły potwornie park.
Cytowane wypowiedzi w całości można znaleźć tu: http://www.konstancin.com/forum/read.php?7,641,page=1
Z tego wątku pochodzi tez ta rozsądna wypowiedź :
cyt.tomaszjerzy "Mogę zapewnić solennie że nie będę respektował tego zakazu, choćby mnie mieli tymi znakami otoczyć i zadusić. W tak manifestacyjnej formie jest kosztowny, a nadto niecelowy, bo żeby zejść z roweru przy gęstej ilości przechodniów, nie potrzeba mi zakazu jazdy (przez przytłaczającą część tygodnia w parku miejsca jest DUŻO, zwłaszcza w czasie, kiedy się w nim zwykle poruszam: nad ranem i przy zmierzchaniu). W najbliższym czasie spodziewałbym się zakazu wjazdu wózków inwalidzkich i dziecięcych - są niegramotne, rozjeżdżają dukty, nadto stanowią straszliwe zagrożenie... a już najniebezpieczniejsi ze wszystkich są ludzie... na szczęscie ich też niedługo przestaniemy wpuszczać w aleje Parku "
A cytowany na czerwono , lepiej niech sie przestanie ośmieszać.
Bartek chyba nie wypowiadał się o ilości samych znaków, a o zasadność zakazu jazdy po parku. Ja dużo jeżdżę rowerem, często jeździłem też po parku, i mimo wszystko popieram zakaz jazdy, szczególnie w weekendy po tej głównej alei. Jeśli jest gdzieś ścieżka rowerowa przy głównym trakcie spacerowym, to często dochodzi tam do kolizji bo rowerzyści mają gdzieś pieszych a piesi rowerzystów. Wg mnie ścieżka rowerowa mogłaby prowadzić przy jakiejś mniej uczęszczanej alei albo chociażby przy ul Źródlanej, natomiast jeśli już zrobiono deptak (bo na rolkach itp po kostce jeździć raczej nie można) to niech deptakiem pozostanie.
OdpowiedzUsuńA co do parku kultury w Powsinie - jak byłem młodszy i często tam jeździłem w weekendy, to tamtejsza ochrona ZAWSZE mi zwracała uwagę że tu jest zakaz i nie wolno jeździć i musiałem pokornie rower prowadzić.
"Że niby na rowerach jesteśmy bardziej pokrzywdzeni, bo wreszcie jest dobre oznakowanie?"
OdpowiedzUsuńSkoro autor tej cytowanwj wyzej wypowiedzi uważa , że oznakowanie wreszcie jest dobre , to ja to odbieram iż według niego dobre , bo znaków dużo. W Parku nie można jeździć rowerem ponieważ takie są wymogi stawiane przez Min. Zdrowia. Ale to ministerstwo nie narzuca (chyba) ile znaków zakazu ma przypadać na metr/kw. ?
Dla mnie te wymogi są kolejnym przykładem na tworzenie bubli prawnych. Dobry przepis , to taki , który można skutecznie egzekwować. A ja ide o zakład , że ten zakaz będzie notorycznie łamany , ponieważ nasza Straż Miejska niczego egzekwować nie będzie w stanie.
I jeszcze takie mam (pewnie uzasadnione) obawy. Ciekawe jak długo te znaki będą tak sobie stały niepozamazywane ? I co UMiG postawi nowe , czy farbę będzie zmywał ? Jesli tak to za czyje pieniądze ? Może za pieniądze z ministerstwa ?