"Kto ma władzę nad słowami, ma władzę nad ludźmi. Bóg rzekł: “niech się stanie światło”, i stało się światło. Jest to biblijny opis władzy nad definicją. I faktu, że każdy, kto ma władzę nad słowem, nad definicją, ma również władzę nad rzeczami, nad ludźmi, ich sumieniami." red.Maciej Rybiński

czwartek, 28 marca 2013

A NAJLEPIEJ ZDROWO UMRZEĆ !

Przenoszę na bloga moją polemikę z radnym Tomkiem Zymerem. A rzecz dotyczy tego na czym nam troszkę czasem zależy - zdrowia ! Którego w tych czasach życzę wszystkim jak najwięcej. 

 Tomek na niebiesko, ja na zielono :)


Tomek Zymer ANDRZEJ ZAMBROWICZ NAPISAŁ: „Mamy do wyboru dwie opcje:
- podstawowa opieka medyczna realizowana przez podmiot prywatny, w tzw. partnerstwie publiczno prywatnym.
- opieka pozostająca w rękach i pod pełną kontrolą Urzędu Miasta i Gminy. Tak to się to odbywa dziś...”

MOJA ODPOWIEDŹ: Obecnie podstawowa opieka medyczna w naszej gminie jest realizowana w ok. 60% przez publiczny ZOZ, który prowadzi własną politykę, w tym finansową i wcale nie jest „w rękach i pod pełną kontrolą Urzędu”, oraz w ok. 40% przez prywatne ZOZy, przede wszystkim przychodnię Grapa dr Rychlika.
ANDRZEJ ZAMBROWICZ NAPISAŁ: Jeśli p.burmistrz używa argumentu, że wybieramy system publiczno-prywatny tylko dlatego, że w kasie gminnej brak środków na wybudowanie nowoczesnej przychodni , będącej własnością gminy, to ja ten argument niestety odrzucam.
MOJA ODPOWIEDŹ: Ten argument jest niestety bardzo słuszny. Poza kilkudziesięcioma milionami na kanalizację, o których pan burmistrz i przewodniczący RM ciągle mówią, brakuje nam:
- ponad 20 milionów na spłatę długu wobec właścicieli, którym zabraliśmy grunty pod drogi w planach miejscowych; dług rośnie od ponad 10 lat i nie jest spłacany; co sprawniejsze od strony prawnej podmioty wygrywają z gminą sprawy i wprowadzają komornika na gminne konto: tak było z ELSAMem (ponad 3 mln), następna w kolejce jest KONSTANCJA, ale uprzedzić ją mogą stowarzyszenia właścicieli z Klarysewa;
- co najmniej kilkunastu milionów na odszkodowania dla właścicieli firm z Mirkowa reprezentujących uciążliwy przemysł i logistykę, jeśli chcemy, żeby pofabryczny Mirków stał się integralnym elementem gminy uzdrowiskowej, jej rozrywkowo-usługowym drugim centrum, a nie – zoną industrialno-logistyczną stawiającą całą obecną koncepcję gminy pod znakiem zapytania; o tym już burmistrz nie mówi w ogóle, a szkoda, bo plan miejscowy ma być gotowy... w dniu wyborów w 2014 roku, a skoro się powiedziało A, to trzeba kiedyś powiedzieć B, zamiast ciągle wyśpiewywać AAA, kotki dwa...
- pieniędzy na podstawowe inwestycje oświatowe, których nam prywatny podmiot nie sfinansuje: przedszkola, żłobek w Mirkowie, salę gimnastyczną w Opaczy, itp.
- pieniędzy na realizację programu retencji i zapobiegania powodziom – na razie poza przystąpieniem do opracowania ogólnej koncepcji oraz doraźnym udrażnianiem kanałów (co w większości jest w gestii WZMiUW) i koryta rzeki Jeziorki (RZDW) nie zrobiono nic; bardzo możliwe, że powódź 2013 wymusi bardziej zdecydowane działania
- w perspektywie kilku lat: ogromnych sum na drogi, infrastrukturę wod.-kan., przedszkola i szkoły na terenach, na których nowe plany miejscowe właśnie otwierają proces urbanizacji (płn.-zach. część miasta, Słomczyn Zach., Kawęczyn itd.)

W tym kontekście nie rozumiem, czemu gmina miałaby inwestować we własny ośrodek zdrowia i później go utrzymywać (ogromne sumy), skoro doświadczenia z terenu całej Polski uczą, że znakomicie może sprawdzić się w tej roli ZOZ niepubliczny posiadający kontrakt z funduszem czy kasami zdrowia (ten system i tak będzie bez ustanku reformowany, bo jest kompletnie niewydolny).
ANDRZEJ ZAMBROWICZ NAPISAŁ: Po trzecie , nikt nie próbuje nawet rozważać koncepcji zwiazanej z rozbudową obecnego ośrodka zdrowia na ul. Wareckiej, mimo, iż takie opracowania i projekty zostały wykonane.
MOJA ODPOWIEDŹ: Według przedstawionej ekspertyzy „ośrodek” na Wareckiej nie nadaje się do „rozbuidowy”. Żeby spełnił wyśrubowane normy unijne po 2016 roku, wymaga on gruntownej przebudowy, której koszt może być nawet wyższy, niż nowego obiektu. Na domiar złego „ośrodek” ten, czy raczej nędzna prowizorka, znajduje się na terenie warunkowo przekazanym gminie przez Skarb Państwa, a ten Skarb Państwa reprezentuje obecnie powiat. Wystarczy jeden mały ruch ze strony gminy niezgodny z intencjami imć pana Dąbka – i Warecka przestanie być gminna. Na władzach powiatowych nie możemy polegać w kwestiach własnościowych.
ANDRZEJ ZAMBROWICZ NAPISAŁ: [...] chcą nam sprywatyzować nasz Osrodek Zdrowia. Dzis ten Zakład Opieki Zdrowotnej obsługuje ogromną część mieszkańców. Pracuje w ZOZ-zie sprawdzona i kompetentna kadra medyczna, stać nas jako miasto na pobudowanie nowego Ośrodka. Ale niech to będzie Ośrodek Zdrowia w którym będą pracowali ci sami lekarze, którzy pracują dziś. Oni znają swych pacjentów, chodzimy do nich ,ponieważ mamy do nich zaufanie. Nowy , prywatny Ośrodek Zdrowia to nowa kadra medyczna. A kto nam zagwarantuje jak się oni będą nami opiekowali ? Czy kiedy poprosimy o wypisanie recepty, nie będą nas odsyłali do lekarzy specjalistów ? Na wizyty płatne ? A jeśli będziemy chcieli zrobić podstawowe badania, to czy nam nie powiedzą, że już się limit badań nie wyczerpał i trzeba płacić ? Teraz tak nas nie traktują.
MOJA ODPOWIEDŹ: Jeśli ta kadra jest tak dobra, jak piszesz (a moja małżonka, nadal pacjentka ZOZu na Pocztowej, to potwierdza), to znajdzie zatrudnienie w nowym ośrodku. Rynek pracy jest wolny, ZOZy walczą o pacjentów i fundusze z NFZ.

Zwracam jednak uwagę, że obecnie nasza gmina nie posiada ŻADNEGO OŚRODKA ZDROWIA. Mamy rudery na Wareckiej, ciasną prywatną willę na Pocztowej, prywatne mieszkania na Grapie, itp. Warunki niemal jak za Bieruta. Żaden z tych obiektów nie spełnia unijnych norm i żaden nie będzie mógł funkcjonować po roku 2016.
Bardzo wiele chorób wymaga jednak skierowania do specjalistów i w tej chwili tych specjalistów w ramach NFZ prawie nie ma w Konstancinie-Jeziornie. Trzeba zapisywać się do nich w Warszawie na 3-4 miesiące z góry. Duży nowoczesny ośrodek byłby w stanie uzyskać kontrakty na opiekę także specjalistyczną na miejscu.

Dla mnie szczerze mówiąc mały pożytek z tego, że mamy niby publiczną służbę zdrowia, bo jako pracownik prywatnej firmy i osoba pracująca prywatnie na dwa fronty nie mam czasu i zdrowia czekać 3 godziny w kolejce przed gabinetem ani 3 miesiące w kolejce do dobrego specjalisty, tylko płacę za każdym razem stówę lub więcej za wizytę prywatną. Ta sytuacja jest chora, podobnie jak chory jest cały państwowy system opieki medycznej. Po co mi podwójna składka zdrowotna na ZUS: raz z zakładu pracy, drugi raz – z działalności gospodarczej, skoro i tak nie zapewnia ona nawet systematycznej opieki specjalisty? Wolę zapłacić 3 razy mniej prywatnie za miesiąc i mieć to wszystko czarno na białym w kontrakcie z kliniką. A o tym, że „limit badań się wyczerpał’, słyszałem przez telefon wielokrotnie... od pań z recepcji w publicznych przychodniach w Warszawie.
ANDRZEJ ZAMBROWICZ NAPISAŁ: Nie pozwólmy aby znów Platforma Obywatelska decydowała za nas.
MOJA ODPOWIEDŹ:Platforma Obywatelska w naszej gminie ma obecnie od biedy 5-6 głosów w Radzie Miejskiej i o niczym nie decyduje. Na dodatek każdy radny głosuje w zgodzie z własnym sumieniem i nie da się przewidzieć wyniku żadnego głosowania. A pan burmistrz Jańczuk to jest taka Platforma, jak ja jestem sportowcem roku. Więc jeśli powstał pomysł budowy ośrodka zdrowia w partnerstwie publiczno-prywatnym, to jest to koncepcja wspierana przez burmistrza i niektórych radnych, ale to nie jest koncepcja wyłącznie koła PO. Spójrz na wyniki imiennego głosowania na ostatniej sesji – niezły przekładaniec, po parę osób z każdego ugrupowania wyborczego ZA i podobna liczba radnych z tych samych ugrupowań PRZECIW. Oczywiście mam na myśli te głosowania, które się odbyły (m.in. w sprawie Cegielni Oborskiej), ale jestem przekonany, że przy głosowaniu na temat ośrodka zdrowia będzie bardzo podobnie.


  Tomek Zymer napisał:- "Obecnie podstawowa opieka medyczna w naszej gminie jest realizowana w ok. 60% przez publiczny ZOZ, który prowadzi własną politykę, w tym finansową i wcale nie jest „w rękach i pod pełną kontrolą Urzędu”, oraz w ok. 40% przez prywatne ZOZy, przede wszystkim przychodnię Grapa dr Rychlika."
 Odpowiadam: - Poproszę o rzetelne dane, kto i kiedy , na jakiej podstawie te procenty obliczył ? ZOZ nie prowadzi polityki, ZOZ jest dobrze albo źle zarządzany. Na złe zarządzanie ZOZ-em mamy dziś jakieś dowody ? W przychodni p.dr. Rychlika w ostatnim czasie dochodzi do exodusu pacjentów, i najczęściej do przychodni na ul. Pocztowej. Mogę to udowodnić. Opinia obiegowa o tej prywatnej przychodni:- łatwo tu dostać L-4 , receptę i ......nic poza tym.

T.Z. popiera stanowisko burmistrza, polegające na stwierdzeniu, że kasy brak. Wylicza Tomasz Zymer całą gamę zaszłości, zobowiązań gminy. A ja pytam:
- czy sprawa ZOZ pojawiła się dziś ? Dlaczego opieka medyczna ma być plasowana w ogonie potrzeb pilnych ? Dlatego, że są wśród radnych tacy, których stać na prywatne leczenie ? Przedszkola, kanalizacja, zapłata zobowiązań itd. to nie jest coś co się nam objawiło z dnia na dzień. Przecież nikt nie myślał chyba, że to są problemy, które pojawiły się w tej kadencji. Ale i problem zapewnienia mieszkańcom podstawowej opieki medycznej też jest znany nie od dziś.
 
T.Zymer:- "W tym kontekście nie rozumiem, czemu gmina miałaby inwestować we własny ośrodek zdrowia i później go utrzymywać (ogromne sumy), skoro doświadczenia z terenu całej Polski uczą, że znakomicie może sprawdzić się w tej roli ZOZ niepubliczny posiadający kontrakt z funduszem czy kasami zdrowia"
O jakich ogromnych sumach mowa ? Ja tych sum nie znam. Wiem natomiast, że ZOZ w oparciu o deklaracje pacjentów i podpisane umowy z NFZ , finansuje się sam. Ba, nawet wypracowuje nadwyżki budżetowe. Byłoby lepiej jeszcze gdyby nie obciążenia wynikajace z wypełniania pewnej misji przez Samodzielny PublicznyZespól Zakładów Opieki Zdrowotnej, w zakresie prowadzenia dwóch placówek wiejskich.

* I w tym miejscu wyrażam swe ogromne zdziwienie, że p.sołtys K.Gut jest za zlikwidowaniem tych placówek !!! A jeśli nawet nie za zlikwidowaniem, to za utrudnieniem dostępu do placówki centralnej. Skolimów jest chyba dla mieszkańców Słomczyna położony dalej niż Królewska Góra ?  (uwaga A.Z.)

 Odnośnie kadry lekarskiej. 
T.Zymer napisał:- " Jeśli ta kadra jest tak dobra, jak piszesz (a moja małżonka, nadal pacjentka ZOZu na Pocztowej, to potwierdza), to znajdzie zatrudnienie w nowym ośrodku. Rynek pracy jest wolny, ZOZy walczą o pacjentów i fundusze z NFZ."   Odpowiadam:-
 To jest tylko Twoje domniemanie, graniczące z pobożnym życzeniem. Gwarancji tego zatrudnienia -ZERO !
Natomiast w ośrodku publicznym, będącym w swej działalności kontynuatorem lecznictwa dotychczasowego, nie ma najmniejszych obaw, że lekarze odejdą. Przeprowadziłem na ten temat sondaż wśród lekarzy.



Tomasz Zymer wyraził opinię:- "Zwracam jednak uwagę, że obecnie nasza gmina nie posiada ŻADNEGO OŚRODKA ZDROWIA. Mamy rudery na Wareckiej, ciasną prywatną willę na Pocztowej, prywatne mieszkania na Grapie, itp. Warunki niemal jak za Bieruta. Żaden z tych obiektów nie spełnia unijnych norm i żaden nie będzie mógł funkcjonować po roku 2016.
Bardzo wiele chorób wymaga jednak skierowania do specjalistów i w tej chwili tych specjalistów w ramach NFZ prawie nie ma w Konstancinie-Jeziornie. Trzeba zapisywać się do nich w Warszawie na 3-4 miesiące z góry. Duży nowoczesny ośrodek byłby w stanie uzyskać kontrakty na opiekę także specjalistyczną na miejscu."


A to dziękuję. Teraz wiem, że leczony jestem ...no nie wiadomo gdzie. W ruderze ? W prywatnej willi ? Ciasnota ? U p.Rychlika przestrzeń taka, że aż mi dech zaparło jak tam wszedłem.
Normy unijne są dziś takie a jakie będą w 2016r. to wybacz Tomku, nie wiesz Ty i nie wie nikt. W cypryjskich bankach lokaty tez miały być bezpieczne ! Ale z jednym się pewnie zgadzamy, niezależnie od tego co stanowi UE, musimy wejść na wyższy poziom i standard obsługi pacjenta. Akurat w zakresie obiektu przychodni, tak jak w zakresie budowy ratusza, możemy decydować sami.
Lekarze specjaliści. Kto dziś da nam gwarancję jacy to specjaliści będa nas leczyć w ramach kontraktu NFZ w przychodni prywatnej ?
Ja mogę podać przykład- przychodnia na ul. Czajewicza w Piasecznie, prywatna, kardiolog w ramach NFZ. Zagadka-ile czasu trzeba tam czekać na wizytę u niego ? Dla ułatwienia powiem, że na wizytę płatną nie czeka się wcale.
A zatem, żadna przychodnia komercyjna,nie gwarantuje nam dziś wizyty u lekarza specjalisty ...z marszu.
I jeśli zbudujemy/rozbudujemy naszą, własną przychodnię , to również mogą w niej przyjmować lekarze specjaliści. Tu istotna uwaga, nasz ZOZ w chwili obecnej utrzymuje w ramach NFZ gabinet stomatologiczny, dotuje ten gabinet ze środków wypracowanych przez siebie.Czyli dokłada do leczenia jednostkowego pacjenta. Konia z urzędem temu, kto nam to zagwarantuje w przychodni prywatnej.
T.Z. dzieli się z nami doświadczeniem:- "Dla mnie szczerze mówiąc mały pożytek z tego, że mamy niby publiczną służbę zdrowia, bo jako pracownik prywatnej firmy i osoba pracująca prywatnie na dwa fronty nie mam czasu i zdrowia czekać 3 godziny w kolejce przed gabinetem ani 3 miesiące w kolejce do dobrego specjalisty, tylko płacę za każdym razem stówę lub więcej za wizytę prywatną." Odpowiadam:- No tu mamy jasność, kogo stać to mu bez różnicy jaka przychodnia. Płaci i wymaga.
Osobiście znam kilka osób, których nie stać.

I jeszcze takie moje spostrzeżenie wynikające z osobistych doświadczeń ze służbą zdrowia, w tym przypadku ze szpitalem powiatowym w Piasecznie. Szpitalem, który funkcjonuje w ramach Partnerstwa Publiczno Prywatnego. Jesteś pacjentem NFZ to na łóżko na oddziale możesz czekać na poczekalni nawet ponad dobę. Mimo, ze już Cię na oddział przyjęli.
Jesteś komercyjny, masz łóżko natychmiast. Czy to jest normalne, ze takie rzeczy dzieją na terenie tej samej placówki medycznej ?
 I na zakończenie. Według Tomasza Zymera:- "Według przedstawionej ekspertyzy „ośrodek” na Wareckiej nie nadaje się do „rozbuidowy”. Żeby spełnił wyśrubowane normy unijne po 2016 roku, wymaga on gruntownej przebudowy, której koszt może być nawet wyższy, niż nowego obiektu. Na domiar złego „ośrodek” ten, czy raczej nędzna prowizorka, znajduje się na terenie warunkowo przekazanym gminie przez Skarb Państwa, a ten Skarb Państwa reprezentuje obecnie powiat. Wystarczy jeden mały ruch ze strony gminy niezgodny z intencjami imć pana Dąbka – i Warecka przestanie być gminna. Na władzach powiatowych nie możemy polegać w kwestiach własnościowych."  To ja pytam:-

 Kto jest autorem tej ekspertyzy? Gdzie się mogę z nią zapoznać ?
Teren na ul.Wareckiej jest nam darowany przez Skarb Państwa na konkretny cel- realizacja publicznej służby zdrowia. Jest opracowana koncepcja rozbudowy ośrodka. Są stosowne pozwolenia od konserwatorów. Według mojej wiedzy koszty realizacji tego projektu  stanowią  zaledwie połowę kosztów budowy nowego ośrodka. To da się zweryfikować.
 Pan Dąbek dziś jest, jutro go może nie być. Nie demonizujmy w oparciu o własne, złe doswiadczenia, jego roli.
    A dlaczego nie jest brana pod uwage mozliwość zaciągnięcia na preferencyjnych warunkach kredytu na budowe ośrodka ? A wiadomo, że UE nie dofinansuje takiej inwestycji ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz